poniedziałek, 24 listopada 2008




2 komentarze:

Natalis pisze...

nie chcę gorszyć...ale...no cóż. byłoby grzechem zachować w tajemnicy fakt,że oglądając te cuda doznaję uczucia blisko związanego z orgazmem.
zresztą tak jak pewna muzyka wywołuje we mnie te uczucia,to fizyczne drganie w rytm, tak drgam teraz poklatkowo i chyba to określenie oddaje najlepiej mój podziw.
ole!
moim skromnym zdaniem podchodzi mi Pan pod narodziny geniusza obiektywu.
I mając jakąśtam pseudowiedzę na temat takowych, myślę że mogę wyrazić to moje skromne zdanie.

Anonimowy pisze...

DOBRE ;]

to jego rower :)